Płyty izolacyjne i termiczne PIR na dach

Po tym, jak kupiliśmy działkę pod budowę domu, to plan postawienia naszego wymarzonego budynku mocno się przedłużał. Dużo było myślenia nad projektami, analizowania najlepszych opcji do wykorzystania na każdym etapie budowy, a nie można też zapomnieć o zbieraniu funduszy. I mimo że rodzice nam pomagali, to robiliśmy to dosyć długo i byliśmy cierpliwi. Nie chcieliśmy niczego przeoczyć, a chcieliśmy wykorzystać najlepsze możliwe rozwiązania.

Na dach najlepsze płyty PIR izolacyjne termiczne

termiczna płyta izolacyjna pirGdy zastanawialiśmy się nad kwestią zadaszenia, bardzo długo zajęło nam wybranie odpowiedniej techniki i materiałów. Najwięcej w tej sprawie miał do powiedzenia mój tata, który już wieloma dachami się zajmował, a efekty często były zupełnie różne w zależności od wybranych przez właścicieli budynków materiałów. Dla nas chyba najważniejsze było to, by utrzymać ciepłotę w domu i nie bać się mrozów. Wtedy po raz pierwszy pojawiła się w rozmowach termiczna płyta izolacyjna PIR. Jest to taki rodzaj płyty poliuretanowej, który posiada świetne właściwości izolacyjne, a dodatkowo jest bardzo małym obciążeniem dla konstrukcji budowlanych. Tata zachwalał tę opcję najbardziej, więc po uzgodnieniach z ekipą budowlaną, wybraliśmy właśnie te płyty na izolację naszego płaskiego dachu. Liczyliśmy, że ten materiał najlepiej spełni swoje zadanie i nie będziemy mieli powodów do tego, by żałować swojej decyzji. Po konsultacjach z budowlańcami zamówiliśmy odpowiednią ilość izolacyjnych płyt termicznych, tak by na pewno ich starczyło na pokrycie dachu. Kiedy czekaliśmy na wykończenie całości okazało się, że nasi sąsiedzi też mają tak wykończony dach i bardzo sobie to rozwiązanie zachwalają, więc to nas jedynie jeszcze bardziej upewniło w naszym ostatecznym wyborze płyt.

Płyty zostały w pełni wykorzystane, dach został wykończony i budowlańcy zajęli się wykańczaniem wszystkiego, co jeszcze do zrobienia zostało. Niedługo potem mogliśmy już się cieszyć nowo postawionym domem, w którym mieliśmy zamieszkać. Jedyne co nam jeszcze zostało, to wprowadzenie się i zorganizowanie przestrzeni zgodnie z naszymi pomysłami, które jednak głównie były już przygotowane przez moją żonę. Tak to już jest, że ja bardziej angażowałem się przy budowie, a ona przy meblowaniu.